Biegi

Przygodę ze sportem rozpocząłem w latach 2008-2009 podczas studiów w Berlinie. Zaczęło się od biegów, a pierwszy dłuższy dystans to nocny Bieg Powstańców na 10 km.

W 2014 wystartowałem w Runmageddon. W tamtym czasie nie był on jeszcze tak popularny jak jest obecnie. Było to coś nowego, nieznanego i jednocześnie wymagało dużego zaangażowania. Idealne rozwiązanie dla osoby lubiącej przekraczać własne granice. Przygoda z Rumageddon tak mnie wciągnęła, że dziś mogę pochwalić się statusem ambasadora Rumageddon Global.

Obecnie pokonuję dystans 100 km ale początki łatwe nie były. Dziś z uśmiechem na twarzy wspominam swoje pierwsze biegowe podrygi, gdzie skromne 100 metrów okazało się wyzwaniem i wywołało zadyszkę. Moja droga to idealny przykład, że „chcieć to móc”. Doskonale pamiętam moment rozczarowania ale i wielkiej determinacji po „pamiętnych 100 metrach”. Dziś znam już dobrze swoje możliwości i uczucie rozczarowania jest tylko wspomnieniem, natomiast determinacja towarzyszy mi każdego dnia. Zmieniły się tylko aspiracje. 100 metrów zmieniło się w 100 kilometrów i na pewno nie powiedziałem jeszcze w tym temacie ostatniego słowa.

Przekraczanie własnych granic

Transjura 2014 (festiwal biegowy) Trasa Basic 165 km. Z całą pewnością był to dla mnie najtrudniejszy bieg i bardzo wyczerpujący. W nocy o godzinie 3:00 organizm odmawiał już posłuszeństwa w wyniku czego pojawiły się halucynacje

Transujra to impreza dla miłośników długodystansowego biegania a także maratończyków rowerowych oraz tych którzy chcą spróbować się z odległością i sobą, przy rywalizacji z innymi zawodnikami i przeciwnościami terenu oraz specyfiką pogody. Długość i wyjątkowo wymagające ścieżki oraz drogi Jury Krakowsko – Częstochowskiej, nadają specyficzny ton tej imprezie.