Maintenance mode
Maintenance mode
Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają i na pewno w wielu przypadkach tak jest. Moja droga jest jednak inna i pokazała, że podobne przyciąga podobne. Kiedy nadejdzie właściwy moment ( warto być otwartym na życie bo nigdy nie możemy wiedzieć kiedy ten moment nadejdzie) rozrzucone puzzle układają się w całość. Nasze życie staje się kompletne. Tak właśnie było w moim przypadku.
Dzięki górom poznałem – Lidkę. Mimo, iż dzieliło nas blisko 600 km (ja z południa, Li z północy) połączył nas hasztag #wgorachjestwszystkocokocham (a także Kilimanjaro 🙂 Kiedy nasza wspólna historia się rozpoczęła nie sądziłem, że jego treść jest w zasadzie przepowiednią przyszłości.
Lidka to pasjonatka życia, kocha wyzwania i góry tak samo jak ja. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. To moja bratnia dusza, na którą warto było czekać.
Nigdy nie sądziłem, że hasztag może zrobić w moim życiu tak dużą rewolucję
#wgorachjestwszystkocokocham pokierowało Lidkę do sponsorowanego postu na moim instagramowym profilu. Post dotyczył mojej zimowej wyprawy na Kościelec. Uwagę Lidki przyciągnął film nagrany przy pomocy urządzenia insta360
W ten sposób Lidka trafiła na mój profil. Możliwe, że nie zaczęłaby mnie obserwować ale na profilu znalazła również posty związane z wejściem na Kilimandżaro, na którym również była oraz inny szczyt, który dopiero planowała zdobyć. Planując wejście na Kazbek szukała różnych informacji a widząc, że mam już tę przygodę za sobą napisała spontanicznie wiadomość z prośbą o interesujące ją informacje. W wymianie wiadomości nie było żadnych podtekstów.
Dopiero instastories z Krystyną Pawłowicz poruszyło mnie tak, że napisałem i tak w zasadzie wszystko się zaczęło.
Mogę nawet zażartować że Krystyna Pawłowicz jest „matką chrzestną” naszego związku .
Sebastian jako człowiek imponuje mi pod każdym względem. Podziwiam jego wytrwałość i silę charakteru, to że przy nim czuję się bardzo bezpieczna. Inspiruje mnie do działania, do zmian, do postrzegania życia przez inna soczewkę. Jest moim wzmocnieniem, podporą, wsparciem, wrażliwą i czułą osobą. Pokochałam go za całokształt i bardzo doceniam jak wiele mu zawdzięczam w tak krótkim czasie.
Sebastian jest niezwykle inteligentny, oczytany, uwielbiam z nim rozmawiać, słuchać, być przy nim, z nim … imponuje mi. Uwielbiam go za to!
Jako sportowiec – się nie poddaje, zawsze chce wracać z tarczą. Nawet gdy wszyscy odciągają go od szalonych pomysłów np 100 km po górach Kaukazu on i tak pojedzie… tak samo jestem bardziej niż pewna, że gdy będzie się wybierał na Mount Everest to będę przy nim, dojdę choćby do Everest base camp. Będę kibicować i trwać w jego pasji i sporcie.